sobota, 21 listopada 2015

Rozdział 8 zwany ciągiem dalszym.

Stała nieruchomo. Od prawie godziny wpatrywała się w sporych rozmiarów lustro w hotelowym pokoju. Zaraz za nią stał Dawid , próbował jakoś sobie wytłumaczyć scenę przed sobą jednak przychodziło mu to z marnym skutkiem. Dłoń Luny , która trzymała jej podwinięty podkoszulek nad brzuchem zaczynała drętwieć jednak nadal coś nie pozwoliło jej się ruszyć. Nie mogła uwierzyć. Kilka kroków dalej na beżowej sofie siedział średniego wzrostu mężczyzna. W ręku trzymał torbę lekarską jednak umysłowo był gdzie indziej. David i Luna mogliby tak stać jeszcze dłużej ale co by to zmieniło? Luna również w pokoju była tylko fizycznie , jej myśli pływały po całym jej dotychczasowym życiu. W jej głowie zaczęły się pojawiać obrazy z przeszłości . Ona i Steve .
Urodziny Tonego , Przyłapanie Natashy i Bannera na pocałunku ,  zwerbowanie do Hydry , niedoszła śmierć i ta ostatnia noc z nim..po której chciała o wszystkim zapomnieć. I prawie jej się to udało.
Ale teraz? Dowiedziała się , że w swoim łonie nosi cząstkę Jego.  Przecież to było nierealne.
Oboje nie byli ludźmi tylko eksperymentami . To w żaden sposób nie było realne , jednak najwidoczniej natura sama wie co chce i co tworzy. Nie wiedziała co dalej. Kątem oka popatrzyła na Davida.  Kochała go po swojemu  ale teraz nie chodziło tylko o nią a dziecko dla którego chciała jak najlepiej. Poczuła na sobie jego ciało.
-Poradzimy sobie- powiedział cicho i musnął jej szyje swoimi ustami.
-Wiem...- Skłamała , jednak on to wyczuł.
- Wszyscy myślą , że nie żyjemy. - zaczął ponownie - Wyjedziemy gdzieś daleko i zaczniemy nowe życie , Jako Rodzina.
- Rodzina? - To słowo echem odbijało się po jej głowie.
Dawid podszedł do mężczyzny na sofie  który był lekarzem i to on oznajmił im ,,szczęśliwą nowinę'' popatrzył mu w oczy , kazał o wszystkim zapomnieć i wyjść z pokoju.
Podziwiała go ale dopiero teraz uświadomiła sobie jak on bardzo ją kocha . Mocno chciała odwzajemnić w pełni to uczucie.Przymknęła mocno oczy. Musi być silna , usilnie powtarzała sobie to w myślach.
Zacisnęła dłonie w pięści i jeszcze raz popatrzyła w lustro.Wiedziała , życie szykuje dla niej...dla nich jeszcze wiele.


   






                                                                         
Rozdział może nie powala długością ale za to wnosi wiele :D Naszła mnie wena po dzisiejszym inaugarcyjnym konkursie skoków narciarskich. W następnym rozdziale będzie królował Steve ...